MODEL 5-"SZYCIE KROK PO KROKU" WIOSNA/LATO 2009
Sukienkę uszyłam 3 lata temu z cieniutkiej mieszanki jedwabiu z bawełną. Jest bardzo leciutka, bardzo przewiewna, bardzo milusia, i żeby wszystko nie było na "bardzo" to trochę się gniecie. Ale tylko trochę i specjalnie tego nie widać, ponieważ materiał jest wzorzysty, no i poza tym kto by się tym przejmował?
Jedynie czego można się obawiać to silnych podmuchów wiatru:) Spódnica jest bardzo szeroka i może nam się nieźle zakręcić nad głową. Dobrze jest mieć wtedy halkę, albo "twarzowe" figi, ale nie daj Boże stringi! No chyba, że pośladki nie zakrywają Wam zgięć w kolanach:)
Ale jak już Was to spotka to wystarczy uśmiechnąć się do wszystkich wokoło:)
Materiału kupiłam na styk. Tak bardzo na styk, że dół musiałam sztukować plisą skrojoną z brzegu materiału. Byłam zła na te głupie 10 cm materiału ( nie żeby na siebie), ale czasami tak jest jak człowiek chytrzy-bo materiał drogi, a potem żałuje. Więcej się narobiłam, niż to było warte:(
*****
Oto ona, ale jeszcze bez halki.
Oryginalne fałdy. Na spódnicę potrzeba dwie długości materiału!
Plisunia:)
Żeby do kapelusza pasowały:) (Diesel-sh)
Lniany kapelusz Panama Jack-sh
Łódkowy dekolt.
Tył sukienki. Dól tyłu jest taki sam jak przód.
Delikatne zakładki.
Trochę czarnych dodatków.
Tak skróciłam przydługi pasek:)
Tutaj już z tiulową halką. Fajnie się układa.
Halka z "ciulu" zakupiona okazyjnie w zaprzyjaźnionym sh wraz ze spódnicą. O dziwo halka jest przypinana do tamtej spódnicy na guziczki.
Do wyboru:)
Moja uwaga co do modelu i szycia:
-materiał jednak powinien być ciut sztywniejszy. Ciężko się szyje z jedwabnej materii, oj ciężko.
-lepiej ją nosić z halką.
Do miłego!!!