Żakiet-kurtka - model nr 1 - "Szycie krok po kroku" 2/2011
90 centymetrów, to ilość materiału jaką miałam na tę kurtkę. Kiedyś znalazłam go w SH, a że kolorystycznie mi odpowiadał - to wzięłam. Nie miałam pojęcia na co, ale kupiłam. Taki odruch:) Z takiej ilości grubego, gryzącego materiału to tylko można było zgrzebną spódnicę uszyć- co zresztą doradziła mi moja mama:) Ale to nie wchodziło w rachubę, nie mój styl:) Pomyślałam o czymś do spodni w paseczki. Oczywiście trzeba było pokombinować z innymi materiałami, ale sami zobaczcie co wyszło.
*****
Przyszpilony zamek.
Ślad po naszyciu zamka po drugiej stronie. Za podszewkę posłużył mi zalegający, błyszczący materiał.
Jeszcze zatrzask-tak dla pewności:) Za zamek dałam 8,20 zł! Więcej niż za całą kurtkę.
Tył zawsze tak smętnie wygląda na manekinie.
Poły z bliska. To jodełka, z której szyłam pelerynę dla mojej siostry.
A teraz to już tylko ja:)
Dobrze się w niej czuję:)
I metunia:)
Trochę namęczyłam się z szyciem, bo skroiłam rozmiar 38 zamiast 36. Nie wiem co mnie podkusiło. Musiałam pruć i zwężać część wierzchnią i podszewkę! Dobrze, że sąsiadów mam leciwych i nie dosłyszą, bo musiałam trochę zakląć:)
Do miłego!!!!
Kołnierz jest cudowny, lubię takie wywijane:)) No i materiały fajnie dopasowałaś. Z tym zamkiem to rzeczywiście szaleństwo, jeśli brać pod uwagę całość:D no ale jakby go nie było to i kurtka utraciłaby 8.20 na wartości;)
OdpowiedzUsuńDziękuję! Już dawno nie szyłam takich kołnierzy i miałam wątpliwości czy jeszcze potrafię:) Ale jakoś wyszło:)
UsuńNo tak to już jest z tymi akcesoriami, że często są droższe niż tkanina :) Warto było kupić ten materiał, kurteczka leży świetnie i w ogóle jest rewelacyjna! :) Obłożenia w jodełkę dobrze pasują do całości. Efekt końcowy wart zachodu (prucia i zwężania) - gratuluję. Co do spodni nie zmieniam zdania :) Pozdrawiam i życzę częściej takich udanych łowów w SH!
OdpowiedzUsuńDzięki:) Zanim na obłożenia wybrałam jodełkę, przymierzałam kilka innych. Brązowe, beżowe, w paski... Albo za duży kontrast, albo całkiem mdłe. Ten wydawał mi się najlepszy.
UsuńKawał dobrej roboty!
OdpowiedzUsuńDzięki:)
UsuńWOW :) mega żakiet! Strasznie mi się podobają takie z ukośnymi suwakami ale aż boję się brac za szycie bo to niełatwa rzecz do uszycia.
OdpowiedzUsuńDziękuję:) Wbrew pozorom, lepiej się szyje niż te "normalne".Warto zaryzykować. To też jest mój pierwszy zamek tak wszyty!
UsuńBardzo fajna wariacja na temat ramoneski :)
OdpowiedzUsuńDzięki:)
UsuńDobrze, że kupiłaś ten materiał. Kurtka świetna. Ładnie ci w tych kolorach.
OdpowiedzUsuńDzięki:) W sklepie oczy zawsze mi lecą za brązowym.
UsuńŚwietnie ci wyszło, ja ostatnio nie moge się jakoś zabrać do szycia, w głowie mam kilka pomysłów i nie wiem co wybrać, a do tego potrzebuje nową torbę i jakoś nie mam czasu przysiąśc :]
OdpowiedzUsuńpozdrawiam
Zacznij od tego co najważniejsze. Od torby! Reszta sama się poukłada:)
UsuńŚwietna "wariacja":) Super to wszystko zestawiłaś i pięknie leży:))
OdpowiedzUsuńDziękuję:) Żałuję tylko,że nie było kratki więcej, bo jeśli ktoś zauważył to rękawy są sztukowane:)
Usuńrewelacja !świetna kurtka, pięknie w niej wyglądasz
OdpowiedzUsuńi wszystkie materiały dobrze ze sobą grają
Dzięki:) Takie zestawienie materiałów było najkorzystniejsze. Próbowałam w innej kolorystyce i jakoś nie tak było.
UsuńŚwietnie wyszła. A dołączenie innej tkaniny tylko dodaje jej uroku.
OdpowiedzUsuńDziękuję:) Pewnie jednolita byłaby OK, ale nie było wyboru:)
UsuńBardzo mi się podoba! Ja mam taką kurteczkę (dokładnie taki sam krój) ale z kożuszka i wiem jak doskonały i uniwersalny to jest ciuch :)
OdpowiedzUsuńJeszcze w mojej nie chodziłam, ale mam nadzieję, że się sprawdzi.
UsuńWygląda świetnie! Nie wpadłabym na takie połączenie materiałów, ale przyznam, że wyszło rewelacyjnie :)
OdpowiedzUsuńPotrzeba matką wynalazków! Też byś na to wpadła:)
UsuńChyba Cię przywołałam swoimi myślami, bo od soboty chodzą za mną Twoje spodnie z poprzedniego postu (i siadając dziś do kompa od razu zamierzałam do Ciebie zajrzeć, żeby sprawdzić numer Burdy, z której szyłaś)a tu proszę - nie dość że spodnie to do nich świetne wdzianko. Lubie takie kołnierze i ten fason. Świetna jest, choć szkoda, że zbrakło materiału by powalczyć o zgranie kratki, za to pomysł z jodełką bardzo udany :)))
OdpowiedzUsuńDzięki:) Nie było możliwości zgrania kratki, a wierz mi, robiłam co mogłam. Jedynie prawa strona jakoś gra. Będę do każdego prawym bokiem stała:)
Usuńpo namyśle.....
OdpowiedzUsuńpo prostu muszę sobie taką uszyć :) jest genialna
Uszyj, uszyj. Sama widzisz jak niewiele materiału trzeba:) Czy ktoś zauważył, że rękawy mam sztukowane?
UsuńWow! Kwiczę z podziwu i zazdrości, bo to mój ulubiony fason, a o kracie na odzieniu wierzchnim bezskutecznie marzę od dawna! Cudo! :)
OdpowiedzUsuńDzięki:) Zobaczymy jak się sprawdzi w noszeniu. Mam pomysł na następną, ale to już trochę później:)
Usuń90 centymetrów? Łaaaaał :o I wyszło coś, czego nie wstydziłyby się pokazac profesjonalny projektant, szacun! Też chcę taką kurteczkę, nosiłabym ja do wszystkiego aż bym ją zdarła :)
OdpowiedzUsuńDziękuję! Ja będę nosić, aż mi mole zjedzą:)
UsuńTrochę wkurza to rozjechanie kratki ale i tak uważam, że jesteś genialna bo przy "oszałamiającej" ilości 90 cm kratkowanego materiału tylko w jednym miejscu Ci się rozjechało. Jodełka idealna dopasowana, a może by na tym rozjechanym szwie "dorobić" coś z onej jodełki. Żakiet cudo
OdpowiedzUsuńMnie też to wkurza, ale nic nie mogłam zrobić. Zawsze staram się zgrywać wzory, ale w tym przypadku byłam bezsilna. Też myślałam o "łacie" z jodełki, ale to by było za dużo. Już lepiej rozjechana krata. Może nikt nie zauważy? Sztukowanych rękawów też nikt nie zauważył:)
Usuńzauważył, zauważył ale tak je spasowałaś, że wyglądają ja by były zrobione celowo, myślałam żeby ten kawałek "niespasowanego" przodu po prostu uszyć z jodełki wydaje mi się że idealnie pasowałby do kołnierza i spodu przodu
UsuńFaktycznie fajny pomysł i szkoda, że na to nie wpadłam:( Byłoby nietypowo.
UsuńPięknie Ci to wyszło !
OdpowiedzUsuńJestem zachwycona! Masz dziewczyno głowę na karku :D
Dziękuję:)
UsuńSzałowa :) uwielbiam takie!
OdpowiedzUsuńNo właśnie, ja też nie wymyśliłam jeszcze jak tanio pozyskiwać zameczki i inne akcesoria, z tkaninami samymi jest dużo łatwiej.
Dzięki:) Ja już sama nie wiem, może tylko w Koszalinie takie drogie te zamki?
UsuńPiękny :) Podziwiam talent, zapraszam do zabawy i po wyróżnienie na mój blog
OdpowiedzUsuńhttp://katarzyna-m.blogspot.com/2013/02/wyroznienie.html
Pozdrawiam K :)
Dzięki:)
UsuńRewelacyjna kurteczka :) Jak przeglądałam Szycie jest proste, to wydawało mi się, że nie ma tam niczego ciekawego, a tu proszę :)
OdpowiedzUsuńTanie zamki są w hurtowniach. Nie zawsze się uda w detalu, ale w Poznaniu czasem kupuję bez faktury, za to minimum 10 sztuk. Za 10 sztuk zamków ok.20 cm zapłaciłam w sumie niecałe 5 zł. Więc różnica jest ogromna. Trzeba szukać.
Tylko nie wiem czy u mnie jest hurtownia pasmanteryjna. Muszę poszukać.
UsuńŚwietny! dobra robota :)
OdpowiedzUsuńRewelacja, super Ci wyszło !!
OdpowiedzUsuńDzięki, dzięki:)
UsuńWłaśnie sie powtórzę jest doskonała!!
OdpowiedzUsuńDzięki!
UsuńAjj piękna jest! Taka w angielskim stylu. Do tego bryczesy i mamy zestaw idealny :))))
OdpowiedzUsuńDziękuję:) Bryczesy mam naturalne:)
UsuńGenialna i podziwiam że z tak małego kawałka tkaniny, hmmm jak ty to wykombinowałas to nie wiem ale kurteczka super!
OdpowiedzUsuńDziękuję:) Powiem szczerze, że trudno było kombinować, bo kratka nie jest mała. Są części sztukowane, ale mam nadzieję, że nie rzucają się w oczy:)
Usuńniesamowita jesteś!
OdpowiedzUsuńDziękuję:)
UsuńRewelacja!!! Ja wiedziałam, że ta kurtka ma potencjał w swoich wielu odmianach, ale jak zwykle u Ciebie - wersja niebanalna. Niespasowanie kratki przy ograniczonej ilości materiału w pełni usprawiedliwione. Cud byłby potrzebny, żeby to wyszło idealnie "w krateczkę" :))))
OdpowiedzUsuńDziękuję, dziękuję:) Po Twoim uszyciu bałam się o efekty z moją wersją. Tym bardziej, że krata nie jest fajna do szycia. Ale chyba jeszcze raz zmierzę się z tym wykrojem, chociaż wolałabym tył bardziej dopasowany. Jak na razie nie mogę znaleźć odpowiedniej formy.
Usuńwyszło świetnie i bardzo podoba mi się to połączenie z jodłą. poza tym fajnie kurtka komponuje się ze spodniami :)
OdpowiedzUsuńps. zaobserwowałam :) i zapraszam do siebie www.yupiorka.blogspot.com
pozdrawiam
Pati
Dziękuję bardzo:) Jodła była koniecznością:) Lecę odwiedzić.
UsuńWOW!!! Podziwiam kunszt i talent. Świetny żakiet, coś a'la ramoneska.
OdpowiedzUsuńDziękuję:) Trochę krata nie gra, ale tak ma być:)
UsuńGuuuuauu siempre me impresionas.
OdpowiedzUsuńWygląda super!
OdpowiedzUsuńDziękuję:)
Usuńa w sklepach wciąż, to samo...powinnaś szyć na sprzedaż! przecież za taką kurtkę niejedna dziewczyna by chciała! jest świetna! oryginalna! ekstra wygląda z tym spodniami! TY wyglądasz ekstra w całym zestawie!
OdpowiedzUsuńBardzo dziękuję! Z szyciem na sprzedaż nie mam odwagi. Wiadomo, że nigdy, nikomu się nie dogodzi. A ja lubię jak są zadowoleni, jak moja córka, której czasami coś szyję:)
Usuńjak da mnie to prawdziwy majstersztyk! świetnie dobrane tkaniny, super krój i perfekcyjne wykonanie
OdpowiedzUsuńzachwycam się!
Dziękuję, dziękuję:):)
UsuńTen komentarz został usunięty przez administratora bloga.
OdpowiedzUsuńTen komentarz został usunięty przez administratora bloga.
OdpowiedzUsuńOooo, fantastyczna kurtka! Krata z jodełką tworzą idealną parę. Zazdroszczę ciucha :)
OdpowiedzUsuńPiękna i świetnie Ci pasuje i jakie wykonanie Chciałabym mieć takie umiejętności, może za kilka lat..:)
OdpowiedzUsuńŚwietna ! :-))
OdpowiedzUsuń