czwartek, 1 grudnia 2011

iDą śWięta czAs preZentów -cz.2


Dzisiaj udało mi się skończyć zieloną spódnicę. Może nie do końca, bo pozostało podłożenie dołu, ale z tym wstrzymam się do przyjazdu córki. Ona sama musi określić długość. Na razie sfastrygowałam i w takim stanie poczeka. No niestety, wybrałam fatalny materiał na spódnicę. Oczywiście mówię o szyciu, bo na ciele nawet fajnie leży. Jest trochę za gruby i w pewnych miejscach nie wygląda tak jak trzeba. Szczególnie odszycie góry było uciążliwe, bo tam dodatkowo jeszcze doszła flizelina.
A oto rezultat mojej pracy.

Zaczęłam od naprasowania flizeliny.

Osobiście nie lubię podszewki w pasie, dlatego podwyższony stan odszyłam wełenką ze spódnicy kupionej w sh za 4 zł:). Na zdjęciu już połączona z podszewką elastyczną.

Wszywanie krytych zamków, to jest czynność, której najbardziej nie lubię. A przy flauszu to naprawdę katastrofa.

Połączenie wierzchu z podszewką.

Nigdy nie mogę zrozumieć opisów Burdy, ale myślę, że o coś takiego chodziło przy wykańczaniu odszycia z zamkiem krytym

Trochę grubo.....

......ale jakoś poszło.

Przód spódnicy. Czarną tasiemką zaznaczyłam pas.

Tył.

Tyłoboczek. Dół jest tylko sfastrygowany. Na mnie te zaszewki nie są wklęsłe:)

Boczek.

Biorę się za następna, tym razem w kratkę. Mam nadzieję, że teraz pójdzie szybciej.
Do miłego !!!

9 komentarzy:

  1. Świetnie wyszło! I wierzę, że mogłaś walczyć z takim materiałem przy szyciu, ale warto było. Tym bardziej, że kolor jest genialny. I ja oczywiście zaczęłabym się zastanawiać, czy nie zostawić tek czarnej kokardki, jakoś wyjątkowo dobrze mi się komponuje :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Śliczna a i kolor genialny! Tak, czarna kokardka wygląda tutaj wyjątkowo szykownie i elegancko. Ja by zostawiła :]

    OdpowiedzUsuń
  3. Wyobrażam sobie jak ciężko musiał się szyć ten materiał:) Tym bardziej podziw!! Zostaw kokardkę, świetnie się komponuje:D

    OdpowiedzUsuń
  4. Świetnie dobrane kolory.No i ta czarna szarfa. Pasuje tu jak ulał.Dodaje twojej spódnicy szyku i elegancji.
    Nie mogłabym nic nie wspomnieć na temat precyzji.Jak zwykle na 6 !!!

    OdpowiedzUsuń
  5. No no- cudna, i jaka dokładność- podziwiam. Podpatrzyłam troszkę wykończenie zamka i wszywanie bo podobna stopeczka do wszywania krytego zamka do mnie jedzie- mam nadzieje że nie weźmiesz mi tego za złe. Córka będzie zachwycona. Mi jak mama przynosiła spódnice przez siebie uszyte to zawsze oglądałam i przypatrywałam się...te milimetrowe dokładności... chyba wiele lat pracy przede mną do takiej precyzji. Pozdrawiam:)

    OdpowiedzUsuń
  6. Oj jak ja podziwiam Twoją dokładność i skrupulatność:) Pięknie wykończona! REWELACJA! A materiał.. jak już przez taki przebrnęłaś to każdy kolejny wyda się lżejszy:D

    OdpowiedzUsuń
  7. Piękna spódnica i mistrzowskie wykończenie. Kolor też rewelacja. Jak już kiedyś Ci napisałam masz bardzo dobry gust :).

    OdpowiedzUsuń
  8. jaka piękna!..i jak dopieszczona! jestem fanką ołówkowych:))

    OdpowiedzUsuń
  9. Witaj B!
    Przepiękna spódnica,marzę o takiej.
    Jesteś perfekcjonistką czego Ci nieco zazdroszczę :)

    OdpowiedzUsuń