Dzisiaj będzie o kołnierzyku, który zrobiłam i podarowałam córce pod choinkę. Pomyślałam o nim z sentymentem, w związku z lutowym recitalem Michała Bajora w Koszalinie, na który oczywiście się wybieram. Parę dni temu zarezerwowałam sobie bilet na jego występ ( u nas tylko raz w roku) i fajnie byłoby mieć podobny :) Oczywiście muszę zacząć od polowania na biały kołnierzyk, ale mam jeszcze trochę czasu.....chyba.
Tymczasem pokażę, jak powstał Perłowy Kołnierzyk Justyny.
*****
Cały kołnierzyk, to w moim przypadku 8 godzin pracy! I nie, żebym się obijała. Robiłam tylko przerwy na mycie rąk i malutkie rozciąganie, bo czułam jak mi plecy trzeszczą. I tyle zeszło. Cała noc. Gdyby to była moja praca zarobkowa, to bym na chleb z solą nie zarobiła:)
Tak wyglądał o świcie.
Ale od początku. Odcięty kołnierz od koszuli obszyłam tasiemką rypsową( 2 zł/mb)
Prosty sposób, aby ukryć strzępiące się nitki.
Gotowy po uszyciu.
Do wyszycia użyłam perełek z tworzywa sztucznego i szklanych koralików (perłowych i bezbarwnych). Ładnie się mienią.
Perełki przyszywałam żyłką. Bałam się, że nitka będzie się rwała.
Kołnierzyk jest sztywny, więc bez naparstka ani rusz.
To efekt godzinnej pracy!
To chyba po trzech godzinach:)
Po pięciu:(
Wreszcie koniec. Widok z przodu:)...
.....z boku....
......i z tyłu:)
Do miłego!
WOW!! z tyłu to na łatwiznę poszłaś!!hihih tylko kilka koraliczków!! żartuje oczywiście , niesamowita praca. Przyszyć tyle takiej drobnicy to niezwykły wyczyn. Prezentuje się świetnie.
OdpowiedzUsuńMrówcza praca ale efekt końcowy - jak z drogiego butiku! Kurcze aż mam ochotę na taki :) Córa napewno zachwycona :) I spódnica prześliczna ...
OdpowiedzUsuńPiękny kołnierzyk:)zdecydowanie ładniejsza ozdoba niż nie jeden naszyjnik:) i podziwiam umiejętność używania naparstka- ja jakoś jeszcze się wzbraniam
OdpowiedzUsuńOMG! 8 godzin!!!??? Wierzę Ci ale troche mi zapał opadł. W 8 godzin to mam gotową (albo prawie gotową) sukienkę.
OdpowiedzUsuńMasa pracy, ale za to jaki efekt.
OdpowiedzUsuńTak się jeszcze zastanawiam nad praniem - chyba tylko ręcznie albo przeprać gąbeczką?! No nie...
OdpowiedzUsuńPiękny, ja mogę jedynie pozazdrościć Twojej córce - szycie ręczne nieco mnie przerasta
OdpowiedzUsuńPo pierwsze - śliczny. Po drugie - podziwiam za cierpliwość i dokładność. Po trzecie - popieram żyłkę. Po czwarte - zazdroszczę posiadaczce.
OdpowiedzUsuńTak, 8 godzin kochane! Od momentu ucięcia do momentu przyszycia ostatniego koralika. Zaczęłam o 19-tej, skończyłam o 3 nad ranem:( Strasznie długo i sama nie wiem dlaczego. Jak go prać, to dopiero później zaczęłam się zastanawiać:) Nie pomyślałam o tym wcześniej. Ale i tak w innym kolorze bym nie szyła. Trzeba by było tylko szare i czarne szyć, a ten tak ładniusio wyglądał na szyi:)
OdpowiedzUsuńPomyślności w Nowym Roku :) wielu wspaniałych pomysłów do dzielenia się z wiernymi fankami
OdpowiedzUsuńTwoich licznych talentów :)
Śliczny wyszedł:) Ja swój też podszyłam :) Prać trzeba ostrożnie....
OdpowiedzUsuńAlez piekny! Ja po pierwszej godzinie bym spasowala ;)
OdpowiedzUsuńCoś pięknego...obserwuje...pozdrawiam...
OdpowiedzUsuńB,przygnało mnie i powiem jedno: "A pieprz yourself" :P bomba
OdpowiedzUsuńAnonimowy: czujesz to, czujesz? :)
OdpowiedzUsuńŁadnie wyglądają te perełki, wzór taki harmonijny i wyważony. Podoba mi się.
OdpowiedzUsuńPs. Dziękuję za miłe komentarze na moim blogu.
Efekt końcowy jest niesamowity! uwielbiam takie cuda!
OdpowiedzUsuńStunning!
OdpowiedzUsuńSofia i bajla: dziękuję
OdpowiedzUsuńLisette M: THANK YOU:)
chyba od gapię ten pomysł kołnierzyk wygląda cudnie :)
OdpowiedzUsuńKasia:proszę bardzo:)
OdpowiedzUsuńBrawa za cierpliwość! Mam zawsze mi mówiła, że mam jej dużo, ale chyba jednak nie aż tyle! Perełki wyglądają pięknie ! Możesz zajrzeć do mnie, będzie mi miło, ale takich cudów to u mnie nie ma :)
OdpowiedzUsuńprzepiękny kołnierzyk:)
Usuńkiedyś zrobiłam też parę takich kołnierzyków dla siebie i teraz po pooglądaniu twojego muszę je wygrzebać z szuflady:)
Purpurowa: dzięki! Byłam już u ciebie:)
OdpowiedzUsuńszWaczka: miło mi, że ci sie podobają. Kupiłam już koszulę na drugi, dla mnie:)
jestem kolnierzykiem zachwycona
OdpowiedzUsuńDziękuję za odwiedziny ! Prawdę mówiąc to Twoim kołnierzykiem się zainspirowałam bo zrobił na mnie duże wrażenie i postanowiłam stworzyć swój :D Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńC♥U♥D♥O
OdpowiedzUsuńwitam i prosze o kontakt, chcialabym promowac twoje kombinacje na www.babskilondyn.com
OdpowiedzUsuńpzdr
Paulina Palian: fb: http://www.facebook.com/babskilondyn
Hi,
OdpowiedzUsuńGenial and beautiful !!! Thnks for sharing.
Have a look at my blog I’ll be so glad.
Hugs from Portugal
Ana Love Craft
www.lovecraft2012.blogspot.com
Och... masz talent, nie mowie tylko o kolnierzyku, ale o wszystkich Twoich pracach. Zaluje, ze trafilam tutaj dopiero teraz. Z przyjemnoscia dodaje do obserwoawanych, w wolnej chwili zapraszam do siebie. A przy braku zajecia prosze napisz dla nas post jak uszyc prosty okragly kolnierzyk, wiazany z tylu na tasiemke. :)
OdpowiedzUsuńCudo, ja też taki chcę !!!
OdpowiedzUsuńKtóre perełki są lepsze do wyszywania, plastikowe czy te szklane ? Te duże perełki na kołnierzyku są szklane ? Które lepiej błyszczą ? Oczywiście kołnierzyk prześliczny, zazdroszczę córce :)
OdpowiedzUsuń