PELERYNA mod. 101 z Burdy 10/2011
Wczoraj wreszcie skończyłam szyć. Myślałam, że to będzie szybki projekt, ale okazało się inaczej. Oryginał w Burdzie jest bez podszewki, a tu dzięki Wam jest i to trochę przedłużyło pracę. Tę opcję wybrała też moja siostra. Szycie nie było lekkie. Materiał gruby, a jego gęsty splot i grubsza podszewka (mikrofaza) nie były łatwe do szycia.. Oprócz szycia maszynowego było też dużo i ręcznego. Przez to, że materiał okazał się dość gruby i prasowanie na nic się zdało, trzeba było pewne fragmenty przymocować ręcznie niewidocznym szwem (wierzchnia warstwa przy zamku błyskawicznym i odszycie przodu). Pomimo nałożonego naparstka palce bolały jak diabli.
Nie jest to jednak dokładnie taki sam model jak z żurnala. Niestety nie udało mi się przyszyć plisy zapięcia. Uszyłam ją i owszem, ale już pod maszynę nie dałam rady wsadzić.Za dużo warstw:( Musiałabym mieć Brzydala:) Tak więc zamek błyskawiczny będzie widoczny, a może w przyszłym roku, jak już palce przestaną mnie boleć, pliskę przyszyję ręcznie.
****
Oto peleryna mojej siostry.
Szycie z podszewką, to jak szycie dwóch sztuk!
Lewa strona po zszyciu wierzchu z podszewką.
Muliną w kolorze podszewki przeszyłam ściegiem za igłą szwy łączące z przodu i z tyłu.
Tu na razie z jednej strony.
Po obu stronach.
Do wlotów kieszeni podszewkę przyszyłąm ręcznie.
Gotowe. Widok od spodu.
Delikatnie odchylamy..
Można nosić rozpiętą. Będzie widać trochę podszewki.
Tu już na modelce-właścicielce. Kaptur przy odpiętym przodzie
Z tyłu...
Z boku.
Siostra specjalnie do peleryny dokupiła sobie rękawiczki.
Tył peleryny przy zapiętym przodzie.
Moja torebka też by pasowała, ale nic z tego:)
Metunia:)
Do miłego !!!