Model 109 z "Burdy" 9/2012
Na wstępie bardzo przepraszam za tak długą nieobecność na blogu i obiecuję, że takiej przerwy już nie będzie. Po urlopie trochę się rozleniwiłam i dopiero wydanie wrześniowej "Burdy" trochę mnie zmobilizowało do działania. Oczywiście przyłączyłam się do akcji uwalniania tkanin i jedną z nich był cielisty acetat kupiony wieki temu. Już nawet zaczął trącić starością:) Dzisiaj już bym takiego materiału nie kupiła. Jest sztuczny, strzępi się niemiłosiernie i nie można go rozprasować! Trzy razy na NIE !
Przez tyle lat nie miałam na niego pomysłu, aż do wrześniowej Burdy. Sukienka z niego musiała być prosta z jak najmniejszą ilością części. Wspomniany na początku model 109 idealnie się do tego nadawał.
Sukienka ma pudełkowy fason i naprawdę jest wygodna. Szyłam bez podszewki, bo mam zamiar zacząć wreszcie nosić moje fajne haleczki:)
*****
Oto ona.
Dodatkowo doszyłam kołnierz w pepitkę, ale lepiej czuję się bez niego.
Zaczęłam od wszycia zamka. Dla mnie wystarczy długość 55 cm.
Pierwszy raz szyłam tak skrojone rękawy.
Zamek i odszycie. Tego najbardziej nie lubię
Tak ma to wyglądać po wywinięciu:) Magia!
Skrojone części na kołnierz. Wykrój na niego wzięłam z modelu 108-Burda 8/2012. Wykorzystałam resztki materiału w pepitkę z bluzki z wcześniejszych postów , taftę i trochę materiału z uszytej sukienki.
Rękawy są krótsze niż w oryginale, bo materiału miałam o 40 cm mniej.
Ta długość sukienki na modelce była przed kolana:) Ciekawe dlaczego:)?
Słowa są zbędne:) Ale i tak powiem, że dzięki wychodzącym z bocznych szwów zaszewkom sukienka fajnie leży.
Rękawki, a raczej ich wszycie jest ciekawe, tylko miałam problem z rozprasowaniem. Ale robiłam co mogłam:)
Wersja z kołnierzem.
Zapinany jest na malutką haftkę.
Pierwszy raz muszę powiedzieć, że na manekinie leży gorzej niż na mnie:) Ja mam biodra!
Jeszcze mogę do niej ponosić letnie buty.
Tyle na dzisiaj. Do miłego!!!
Piękna wyszła!
OdpowiedzUsuńDziękuję:)
UsuńŚliczna :) I kołnierzyk fajnie się zgrał :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :)
Bardzo dziękuję:)
UsuńWspaniale Ci wyszła , a kołnierzyk jak najbardziej na miejscu, aż mi ochota na taką przyszła. Super w niej wyglądasz.
OdpowiedzUsuńDzięki:) Zaczynam przekonywać się do kołnierzyka.
UsuńZdecydowanie z kołnierzykiem! Jest kropką nad "i". IMO właśnie szyję ten sam model i mam pewne obawy jak będzie na mnie leżeć. Szyję z lekko prześwitującej dzianiny, takiej sweterkowej (uwaga na oczka które lubią się posypać) i muszę wszyć podszewkę. No nic, może w weekend ją skończę. W każdym razie Twoja jest piękna i ma przecudnej urody kolor :)
OdpowiedzUsuńNie mam wyjścia-będę nosić z kołnierzykiem:) Ciekawa jestem jak będzie wyglądać z dzianiny i bez obaw, na Tobie i tak wszystko leży idealnie. Tylko współczuję wszywania podszewki:(
UsuńŚliczna sukienka :) uwielbiam skośne zaszewki, a kołnierzyk cudny,
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Dziękuję. W tych zaszewkach faktycznie coś jest, bo sukienki lepiej leżą:)
UsuńPiękna, tez na nią zwróciłam uwagę :) kołnierz też jest świetny !
OdpowiedzUsuńPrawda,że ciekawy krój? Kołnierz już ciut lubię:)
UsuńOch super jest Twoja, no i znowu będziemy mieć en sam model w szafie :)
OdpowiedzUsuńDzięki, czekam na Twoją wersję.
Usuńale fajnie, że znowu jesteś:)
OdpowiedzUsuńszczerze Cię podziwiam za to szycie...za żadne skarby nie miałabym tyle cierpliwości;)
sukienka bardzo elegancka i naprawdę świetny pomysł z tym kołnierzykiem!
no i zaciekawiłaś mnie tymi haleczkami...:D
Tak, już jestem i na razie mam trochę energii do szycia. Wbrew pozorom to szycie uspokaja, a ostatnio jest mi to bardzo potrzebne. Haleczki mam takie...że i bez sukienki wyglądają bosko:)
UsuńPrzecudowny kolor:) I super klimacik retro:)
OdpowiedzUsuńGdzieś już ten kolor widziałam:) Dzięki!
UsuńZ kołnierzykiem, koniecznie :) Dużo uroku jej dodaje :) Ja uszyłam spódnicę w pepitkę, ale znacznie drobniejszą, jak tylko dostanę zdjęcia to wrzucę na bloga :) Model mi się podoba te zaszewki są szczególnie ciekawe :)
OdpowiedzUsuńTe zaszewki powodują, że sukienka wygląda jak sukienka, a nie jak luźny worek. I wymuszają na właścicielce prostą postawę:)
Usuńelegancja francja:)
OdpowiedzUsuńwersja z kołnierzykiem jak dla mnie:)
po tak długiej przerwie prawdziwa bomba:)
Dziękuję:)
UsuńTe rękawki to magia :)) Ale fajna magia. Na ten model sukienki sama się szykuję, bo te zaszewki mi się rzuciły w oczy przy pierwszym przeglądaniu Burdy.
OdpowiedzUsuńCałość świetna i mnie się nawet kołnierzyk podoba i według mnie pasuje.
Koniecznie trzeba ją uszyć! To jest model, przy którym każda z nas zatrzymała się na chwilę. Więc chyba coś w nim jest:)
UsuńBardzo szykowna sukienka!
OdpowiedzUsuńDziękuję:)
UsuńMoim zdaniem to ten kołnierzyk to taka wisienka na torcie. Dodaje uroku i wszyscy mają na tę wisienkę ochotę. Bardzo fajna sukienka!
OdpowiedzUsuńTeraz to już na pewno będę nosiła z kołnierzykiem:) Dziękuję!
UsuńWyszła wspaniale! Podoba mi się i "samotna", i ozdobiona kołnierzykiem :).
OdpowiedzUsuńNa mojej liście "do uszycia" też się znalazła. Właśnie ze względu na ciekawe rękawy i zaszewki pod biustem.
Dziękuję:) Uszyj koniecznie ten model, ponieważ nosi się idealnie. Oczywiście wykrój jak dla mnie wymagał korekty (pod pachami wisiały wory), ale po zebraniu materiału od pach do pasa leży zadowalająco. Polecam!
UsuńNie będę oryginalna i powiem, że KONIECZNIE z kołnierzykiem. Też zwróciłam na nią uwagę przeglądając to wydanie, ale jeszcze nie mam na żadnej odpowiedniej szmatki, by ją uszyć. Jestem fanką tego typu sukienek od kiedy posiadam ogromny zbiór niemieckich Burd z lat 1966-81. Tam co strona, to model, który chce się szyć. Chyba trzeba przejść się do jakiegoś składu z materiałami :)
OdpowiedzUsuńJuż polubiłam kołnierzyk i zamierzam go nosić. Mam zamiar uszyć jeszcze ze dwa w różne desenie, takie codzienne:) Tych starych wydań Burd bardzo Ci zazdroszczę! Gdzie je zdobyłaś?
UsuńNa Gumtree znalazłam ogłoszenie jakiejś dziewczyny. Dogadałyśmy się mailowo. Na miejscu okazało się, że jest tego cała fura, bo babcia tej dziewczyny była krawcową, ale chyba taka domorosłą, a że niedawno zmarła, to ona chciała, żeby to się komuś przydało i trafiło na mnie. U mnie na blogu dwa razy zamieściłam już po parę zdjęć z lat 60-tych i na pewno to jeszcze nie koniec :)
UsuńMiałaś szczęście:)!
Usuń