Mam "kilka" materiałów i odwieczny dylemat: CO USZYĆ ??!
Wybrałam się nad morze z nadzieją na natchnienie...
Na drugim planie twierdza kormoranów.
Próba integracji.
Jedna mewa jest niezadowolona.
Chyba już po łowach.
Cudowna kąpiel.
W drodze nad kanał
Nasze miejsce.
Niedzielny spacer.
Już chyba mam parę pomysłów.
Jedwab kupiony za 2,80 w lumpeksie! Z niego będzie suknia portfelowa z Burdy 10/2011
Z zielonego miała być sukienka. Ale flausz jest na nią chyba za gruby. Wyjdzie kurtka i spódnica. I druga spódnica dla mojej córki
Tej kraty kupionej w lumpeksie mam chyba ze 4 metry. Jak na razie córka chciałaby spódnicę.
Ta krata na wierzchu była ogromną spódnicą z zakładkami kupioną w lumpeksie. To wełna w dobrym gatunku. Wyjdzie z niego niezła kiecka.
Na spodzie leży tweed ale jeszcze nie wiem na co. Kupon 1,30 kupiony w lumpeksie.
Od jutra zaczynam robić wykroje. Tego nie lubię najbardziej ale bez nich ani rusz.
fantastyczne widoki!!!..i fajne materiały:)
OdpowiedzUsuńno to mam na pismie, ze dostane te spodnice :)!
OdpowiedzUsuńZazdroszczę Ci tego morza... a zdobycze materiałowe z lumpeksu świetne, ale o nie w centralnej Polsce łatwiej niż o taką piękną przestrzeń :)
OdpowiedzUsuńGratuluję zdobyczy, piękny ten flausz a za takie ceny tylko pozazdrościć. Pozdrawiam:)
OdpowiedzUsuńChciałabym mieszkać nad morzem... ja rozmyślam i mam wizje swoich uszytków podczas załadowywania zmywarki :)
OdpowiedzUsuń