Pokazywanie postów oznaczonych etykietą wykrój. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą wykrój. Pokaż wszystkie posty

sobota, 28 stycznia 2012

SzaRa mYszka

Na pierwszy rzut oka niewiele osób domyśli się, że chodzi o sukienkę z ostatniej Burdy. A konkretnie o model 110. Użycie innej tkaniny bardzo zmieniło jej wygląd. Na początku miałam zakusy aby sprawić sobie podobną jak w żurnalu, ale musiałabym kupić nowy materiał. A  ja postanowiłam sobie, że wyszyję materiały, które posiadam. A trochę tego mam:)
Na pierwszy ogień poszedł   szarawy w cieniutkie, błękitne paseczki. Kupiłam go w sh (5zł), więc składu nie znam, ale domyślam się, że może to być elana sukienkowa. Na podszewkę (na górę sukienki) zużyłam bluzkę jedwabną w cielistym kolorze i dużym rozmiarze(0,40zł). Materiału na sukienkę miałam tylko 1,25m (powinno być 1,55m), więc kieszeni w szwach bocznych nie ma:) Całe szczęście, bo to dodatkowa robota, a dla mnie są zbędne.
Po skrojeniu materiału na parę godzin przerwałam. Dlaczego? Miałam kłopot za zrozumieniem tekstu w opisie Burdy! Myślałam, że mnie rozniesie. Słowo po słowie, punkt po punkcie analizowałam tekst, aż w końcu mnie olśniło!!! Pojęłam o co cho. Ale też doszłam do wniosku, że te kropki przy opisie to nie stopień trudności w szyciu, ale stopień zawiłości tekstu.
*****
To już efekt końcowy.
 
Tak się zaczęło. 
 Po połączeniu górnej części z podszewką trzeba było dokładnie naciąć, lub wyciąć zapasy szwów.

Szwy na ramionach musiały się stykać.

Tutaj sukienka przed ostębnowaniem  prawego przodu.

Wykończenie:)

Materiał okazał się fatalny do prasowania. Nijak nie mogłam rozprasować starego złożenia materiału.
Tak prezentuje się w całości bez dodatków.

Parcie na szkło:) Zielony pasek z sh.

Tym manekinom czegoś brakuje z tyłu. Pewnie większego wypełnienia:)

Na rogu plisy jest malutka zatrzaska.

Jeszcze raz prawie w całości z szarym paskiem.

Pasek z bliska. Kiedyś był krawatem:) Zapina się go na dużą zatrzaskę.

I to już koniec. Co mogę powiedzieć o samym szyciu? W sumie nie jest trudne, ale trochę żmudne. Co przeszyłam kawałek już trzeba było prasować. Brak możliwości przymiarki w trakcie szycia, bo samo szycie jest trochę dziwne. Dobrze jest znać swoje wymiary, bo trzeba je od razy skorygować  przed zszyciem. Ja  wykroiłam górę rozmiar 36, a dół 38. W pasie jeszcze trochę zwęziłam (jakieś 4cm).  Wykorzystałam zamek błyskawiczny długości 50 cm, a nie jak podano-60. W zupełności wystarczy.                                                       A co o samej sukience?  Jest bardzo wygodna, a długość dla mnie idealna (64cm). Chodząc w niej  po domu czułam się  bardzo dobrze. Polecam!!! 
Do miłego!!!